metamorfozy

Metamorfoza Asi

napisała niedoczynna 10 lutego 2017 2 komentarze

Niedoczynność tarczycy/ Hashimoto stwierdzono u mnie w 2014 roku kiedy to moje samopoczucie dość strasznie się pogorszyło…rzadko co odwiedzałam lekarzy, ale w tym przypadku po prostu czułam, że muszę! Oto objawy, które najbardziej mi dokuczały:

-wypadanie włosów garściami
-bóle mięśni
-nerwowość
-bezsenność
-zaburzenia koncentracji 
-wieczne zmęczenie
-problemy z układem trawiennym
-problemy z cerą
-problem z wagą ( otyłość kliniczna)
-nadmierna potliwość i wiecznie odczuwanie zimna ( nawet w lato )

Objawów było naprawdę wiele, ale najbardziej przeraziła mnie waga i chciałam to zmienić, bo były momenty, że nawet wchodzenie po schodach sprawiało mi problem…myślałam, że „wypluje” płuca, a o zadyszce to już nawet nie wspomnę…Podejrzewam,że nawet już dłużej chorowałam ale nieświadomie z tym żyłam…aż do momentu kiedy to moje organizm sam się upomniał!

Walka o zdrowie

Do walki zmotywował mnie mój lekarz i wyniki badań oraz codzienny widok w lustrze, który doprowadzał mnie do szału!
Jestem mamą 11-letniej Oliwki…Nawet w czasie ciąży i po nie wyglądałam tak jak w 2014 roku!
Zawsze miałam wagę w normie i lubiłam aktywność fizyczną…czas uciekał…Wiadomo – obowiązki i praca zabierały mi mnóstwo czasu i brakowało mi go, aby zadbać o siebie i własne potrzeby. Szukałam winnych. Najpierw zrzucałam całą winę na ciążę, potem była to ciąża „spożywcza”… i mimo, że byłam na „dietach” to efekt był marny …wieczne jo-jo i rozczarowanie…
W końcu odpuściłam…Właśnie wtedy przeczuwałam, że coś dzieje się w moim organizmie i dlatego też postanowiłam sprawdzić…diagnoza niedoczynność tarczycy /Hashimoto….plus inne choroby. Ale skupimy się na tych „tarczycowych”.

Zaczęłam zaraz po nowym roku w styczniu 2015 roku od zmian w moim jadłospisie…po konsultacji z lekarzem ( endokrynologiem) zaczęłam wprowadzać zmiany…małymi krokami.

Wyrzuciłam wszystko co było wysoko przetworzone…sosy, jedzenie w puszkach czy słoikach, przyprawy płynne i instant,słodycze, kostki rosołowe itp…było tego naprawdę sporo!

Założeniem było spożywać nie więcej niż 2000 kalorii dziennie i spacer codzienny minimum 60 min.

Trzymałam się tego planu i miałam motywację 👌 Waga pomalutku spadała a po 6 miesiącach wszystko stanęło i znowu zaczęłam się zastanawiać…co dalej ? Rozmawiałam o tym zawsze z moim lekarzem na każdej wizycie…zapewniał,że to „normalne” i żebym się nie poddawała tylko walczyła dalej …Waga w końcu ruszy.

Postanowiłam,że odstawie gluten i laktozę…oczywiście na własną rękę, bo wszędzie tak pisali w internecie. Dobrze się czułam, ale nie było wielkich zmian i dlatego z ciekawości poprosiłam o testy na nietolerancje pokarmowe…okazało się, że nie mam nietolerancji i mogę spożywać gluten i laktozę. Z racji tego, iż dobrze się czułam to nie zrezygnowałam całkowicie, ale staram się ograniczać aż do dziś.

Warzywa krzyżowe jem (gotowane) 
Gluten i laktozę ograniczyłam
Unikam soi
Obecnie Euthyrox 50 (a były czasy, że dawka była 175)

I tu po wielu „przestojach ” na początku 2016 roku przeszłam na odżywianie niskowęglowodanowe z polecenia mojego endokrynologa i to był naprawdę najlepszy wybór! Ograniczam węglowodany (czyt. cukier) do minimum, a postawiłam na zdrowe tłuszcze…Avocado, ryby, orzechy,olej lniany czy kokosowy …wcześniej starałam się ograniczać tłuszcze i teraz zrozumiałam, że to był naprawdę błąd. Teraz mam więcej energii i moje ogólne samopoczucie naprawdę jest o wiele lepsze …a wyniki ostatnich badań…uwaga ! Na dzień dzisiejszy w normie!

Staram się aby moje posiłki były dobrze zbilansowane i wszystko czego mój organizm potrzebuję zostało dostarczone.


W 2014 roku zaczynałam z ogromną waga ( otyłość kliniczna) –108 kg!

 W 2015 było już 80 kg …na dzień dzisiejszy jest 65 kg …łącznie 43 kg w 2 lata!
To jeszcze nie koniec mojej walki i pracy nad sobą bo mam swoje marzenia i cele.


2 lata ciężkiej i mozolnej pracy…


Mnóstwo wyrzeczeń,chwil zwątpienia i potu oraz…czasami płacz (bo jak to ja mogłam doprowadzić się do takiego stanu). Było naprawdę ciężko! Najgorsze chyba było to jak waga stała mimo,iż robiłam wszystko zgodnie z planem…tak…to demotywuje najbardziej!

Ćwiczyłam i zaczynałam dosłownie od wszystkiego…najpierw spacery,potem zakupiłam orbitreka…szukałam ćwiczeń na YouTube i ćwiczyłam wszystko co popadnie i co akurat mi się spodobało-była również joga czy Pilates…nie było stałego planu…najważniejsze było dla mnie aby po prostu być aktywną fizycznie i szukałam takich ćwiczeń, które były dla mnie męczącą „przyjemnością”…potem wzięłam moją torbę sportową i po prostu poszłam
na siłownię…tu odkryłam swoją prawdziwa pasję –  kocham podnosić ciężary! Nigdy bym nie uwierzyła, jakby ktoś mi kiedyś powiedział…”Aśka, będziesz dźwigać ciężary. Zobaczysz…pokochasz to” 

To jeszcze nie koniec

Obecnie pracuję nad estetyką mojego ciała i chcę osiągnąć moją życiową formę/ Moim wyznacznikiem jest centymetr krawiecki, a nie waga oraz cele, które właśnie realizuję. Zdaję sobie sprawę z tego,że jeszcze mnóstwo pracy przede mną,ale nigdzie mi się nie spieszy i z każdym dniem jestem coraz bliżej!

 

Co się zmieniło?

Tak naprawdę to wszystko!❤

Zaczynając od zdrowia…bo to właśnie mój stan zdrowia dał mi kopa do działania i zmian!

Nauczyłam się wiele ale przede wszystkim pokory,cierpliwości, wytrwałości, samozaparcia oraz tego jak zadbać nie tylko o ciało ale i komfort psychiczny. Nie od dziś wiadomo, że wszystko zaczyna się w naszej głowie i jeśli wszystko sobie poukładamy to będzie o wiele lżej. Zaczęłam cieszyć się życiem i doceniam więcej rzeczy niż do tej pory…potrafię cieszyć się z najmniejszych drobnostek…kiedyś pamiętam…było to zwyczajnie niemożliwe.

Dzisjaj jestem szczęśliwa i tak naprawdę przez te ostatnie lata nie czułam się tak dobrze jak teraz!

Poprawa stanu zdrowia
Wyniki badań w normie
43 kg na minusie
2 lata ciężkiej i mozolnej pracy

Czy było warto ? Oczywiście bez żadnego „ale”! Nie zawsze było łatwo i nie zawsze droga była prosta, .ale dziś wiem,że było warto! Warto walczyć w życiu do końca….o Wszystko!❤

Jeśli szukacie inspiracji, koniecznie zajrzyjcie na fanpage Asi:

https://m.facebook.com/Żyj-zdrowo-i-bądź-Fit-1692954734311464/?ref=bookmarks

Przeczytaj

2 komentarze

Bogusława 11 lutego 2017 z 13 h 05 min

Aśka jesteś genialna! Według mnie wyglądasz perfekcyjnie, ale sama wiem jakie dla siebie bywamy okrutne i chcemy dalej i dalej. Trzymam w takim razie kciuki i przede wszystkim zdrówka!

Odpowiedz
Skrzypek9 9 marca 2017 z 13 h 59 min

Cudne rezultaty 😀 Zazdroszczę 😀

Odpowiedz

Podziel się opinią!