recenzje

Recenzja książki "Jak żyć z Hashimoto? Poradnik dla pacjenta"

napisała niedoczynna 6 października 2016 5 komentarzy
recenzja ksiazki jak zyc z hashimoto

Za oknem szaro i wieje, więc mogę oficjalnie ogłosić, że właśnie rozpoczął się sezon na „zimno mi”! To dobra wymówka, żeby zaszyć się pod kocem, chwycić kubek z herbatą z imbirem i oddać się lekturze. Mój wybór padł na „Jak żyć z Hashimoto? Poradnik dla pacjenta”. Co znajdziemy w tej książce i przede wszystkim, czy warto w nią zainwestować?

Nie oceniaj książki po okładce

Książkę zakupiłam online w cenie 40 zł. Przyznam szczerze, że już sama okładka mnie przestraszyła – przedstawia ona kubistyczny portret kobiety z wytrzeszczem oczu, w smutnych kolorach, a raczej plamach, które na siłę i nieudolnie tworzą jedną całość. Nie chciałabym się tak czuć po lekturze tej książki. Z drugiej strony tak przecież mogą czuć się Hashimotki, które jeszcze nie ujarzmiły naszej choroby – mamy przecież oczy szeroko otwarte (bacznie obserwujemy swój organizm), często towarzyszy nam bezsilność, poczucie zdezorientowania i zagubienia (bo jak to możliwe, że ciało odmawia nam posłuszeństwa), a w głowie chaos (ach, ta chmura mózgowa!). Z niepewnością otworzyłam pierwsze strony książki.

Co jest w środku?

W książce znajdziesz podstawowe informacje o Hashimoto zestawione w formie pytań i odpowiedzi, począwszy od zagadnień takich jak: „Co to jest zapalenie tarczycy typu Hashimoto?”, poprzez „Czy choroba Hashimoto jest uleczalna?”, po przykładowe formy choroby. Później robi się ciekawiej – pojawiają się odpowiedzi na pytania, które często spotykamy w facebookowych zapytaniach grupy wsparcia Hashimoto i dotyczą naszego życia codziennego, czyli np. „Czy mogę być dawcą krwi?”, „Czy mogę karmić piersią?”, „Czy mogę korzystać z sauny?”.  Jednak kwestia, która najbardziej mnie nurtowała – Hashimoto a sport- została ograniczona do połowy strony i może być podsumowana w tym cytacie: „Należy zaakceptować ograniczenia wynikające z naszego stanu i zwolnić tempo, nie ulegać frustracji”. To dopiero jest frustrujące – zamiast konkretnych rozwiązań, przykładowych ćwiczeń i zalecanych aktywności, otrzymuję informację, że powinnam cieszyć się, że jestem w stanie wyjść na spacer. Nie przesadzajmy.

Mam też wrażenie, że wydawcom nie zależało na tym, aby tłumaczenie dostosować do polskich realiów. Wystarczy zajrzeć do podrozdziału „Zwolnienie lekarskie”.  Znacie kogoś, kto otrzymał zwolnienie lekarskie ze względu na objawy Hashimoto? Ja też nie. Nie wspominam o orzeczeniu o niepełnosprawności.

Kolejne rozdziały poświęcone są szczegółowym badaniom, objawom, a także innym chorobom autoimmunizacyjnym, które mogą towarzyszyć Hashimoto (tutaj ogromny plus, bo napisano nawet o miastenii).  Z dalszej części książki dowiemy się nieco więcej o przyczynach Hashimoto, przeczytamy o tym, czym są przeciwciała nie tylko anty-TPO i anty-TG, ale także TRAb, przeciwciała przeciw T3/T4 i przeciwciała przeciwjądrowe oraz jak często należy kontrolować ich poziom. Wreszcie – poznamy sposób interpretacji tajemniczych fT3 i fT4 oraz zgłębimy tajniki suplementacji (tak, poruszono tu kontrowersyjną kwestię jodu).

Niestety, rozdział „odżywianie” został potraktowany po macoszemu. Wiem, że jest to książka pisana przez lekarzy, ale zalecenie, aby zwracać uwagę na indeks glikemiczny to stanowczo za mało. Brakowało mi choćby poruszenia albo co najmniej „muśnięcia” kwestii glutenu, kazeiny, goitrogenów, diety paleo.  To smutne, bo przecież odpowiednie odżywianie jest dla nas najskuteczniejszą terapią.

Pozostała część książki to rozdziały dotyczące hormonów płciowych i hormonów tarczycy, choroby Hashimoto i ciąży, choroby Hashimoto to u dzieci, HPU, schorzeń oczu i kwestii zdrowia psychicznego. Całość wieńczą relacje chorych, które napawają nadzieją na lepszy standard życia, gdy już ujarzmimy chorobę.

Dla kogo?

Jeśli miałabym polecić „Jak żyć z Hashimoto? Poradnik dla pacjenta” to tylko osobom, które dopiero dowiedziały się o chorobie i zaczęły zgłębiać temat. Nie nazwałabym tego poradnika biblią chorych na Hashimoto, a raczej elementarzem, który wymaga uzupełnienia wiedzy z innych źródeł. To też dobre rozwiązanie dla osób, które chcą usystematyzować dotychczas zdobyte informacje. Warto jednak pamiętać, że ta książka (ani żadna inna) nie zastąpi konsultacji ze specjalistą 😉

Czy macie za sobą lekturę „Jak żyć z Hashimoto? Poradnik dla pacjenta”? Jestem ciekawa Waszych opinii, dajcie znać w komentarzach!

A ja biegnę po kolejną herbatę. Brrr. Zimno!

Przeczytaj

5 komentarzy

lisica 7 października 2016 z 11 h 52 min

Bardzo ciekawa pozycja, muszę ją zakupić.

Odpowiedz
Czy moje dziecko będzie mieć niedoczynność? – Aktywnie z niedoczynnością 26 października 2016 z 19 h 27 min

[…] badania i jest zbyt wcześnie, żeby podać wiarygodny wynik. W literaturze (np. w książce „Jak żyć z Hashimoto”) i na forach pisze się o prawdopodobieństwie ponad […]

Odpowiedz
Viola 6 listopada 2016 z 10 h 10 min

Beznadziejna książka.
Po przeczytaniu jej miałam ochotę kupić dębową jesionkę, położyć się w niej i czekać na koniec.
Przeczytać w wieku 18 lat, że przez hashimoto nie ma się rodziny, przyjaciół czy dzieci, bo nikt nie jest w stanie wytrzymać z chorymi może zdołować najbardziej wytrzymałą osobę. Najgorzej wydane pieniądze w moim życiu. Po załamaniu i spotkaniu z psychiatrą książkę użyłam jako rozpałki.

Odpowiedz
Alicja 23 listopada 2016 z 10 h 39 min

Doskonała książka ! Przeczytałam jednym tchem i w końcu zrozumiałam , co się dzieje w moim organizmie ! Pani doktor endokrynolog od wielu lat zbywa moje pytania – Euthyrox i wszystko będzie dobrze .” Po co Pani więcej informacji o chorobie , to niczego nie zmieni . Ograniczyć dietę do 1200cal , ruszać się , nie stresować i dożyję sędziwego wieku !” …..Łykam więc te tabletkę ……ale …nie jem glutenu ! Ograniczyłam znacznie białko zwierzęce ! Przetwarzam i mieszam warzywa psiankowate! ….Od kiedy dokładnie przeczytałam tą książkę , moje życie bardzo się zmieniło ! – skończyły się stany depresyjne , napady złości …wkurzania na wszystko i wszystkich , lenistwo i niechęć taka …..beznadzieja , problemy ze skórą , włosami , wzdęcia , opuchnięte dłonie …..i co bardzo ważne czuję się o niebo lepiej i schudłam i nie tyje więcej – bez żadnych wielkich diet ! Książkę bardzo polecam do przeczytania – ze zrozumieniem !

Odpowiedz
Czy moje dziecko będzie mieć niedoczynność? - Aktywnie z niedoczynnością 29 grudnia 2016 z 17 h 24 min

[…] badania i jest zbyt wcześnie, żeby podać wiarygodny wynik. W literaturze (np. w książce „Jak żyć z Hashimoto”) i na forach pisze się o prawdopodobieństwie ponad […]

Odpowiedz